No to pisze.Na film poszlam ze wzgl.na Cage'a,ktorego kiedys lubilam,ale juz nie lubie(petrz
60sek.).W filmie tez wyszedl slabo obok Ryan lub" Sipowicza",ale nie byl taki zly."nieba nad
Berlinem" nie widzialam,wiec ciezko mi porownywac,ale wedlug mnie ma w sobie troche
poetyki,np.w scenie gdy Meg jedzie rowerem bez trzymanki,rozwija rece,slonce przebija sie
przez korony drzew i...Wspaniale byly zdjecia Seala,sa duzym plusem filmu.A zwiastun do
filmu widzialam duzo wczesniej od premiery w Polsce,bo na teledysku U2,ktory sobie nag-
-ralam oczywiscie i obiecalam sobie ze pojde na ten film ,choc nie wiedzialam jeszcze co to za
jeden,wlasnie dla tej piosenki,ktora jest cudowna.W filmie slychac ja,jesli ktos uwazal,kiedy
dwa anioly siedza w barze.Chcialam,a wlasciwie musialam opuscic koncowke ,ale nie mo-
glam.Do ostatniego autobusu mam 5min. na polu ciemno,a ja sama w kinie,no ale zostalam.
Ale warto bylo.Gdy tylko seans sie skonczyl,wystartowalam jak z procy,do autobusu 3min.
na przystanek kawalek jest,miasto pusciutenkie,snieg powoli spadal duzymi platami a ja bie-
glam jak szalona,szczesliwa,wlasnie po tym filmia tak sie czulam,lekko.Moze dlatego go tak
lubie,za ten bieg,szczegolnie potem przeskakujac stopnie na schodach obok kosciola i smie-
jac sie jak glupia.Autobus sie spoznil.
P.S.Idzdzcie na ten film sami.
P.S.Dziekuje p.Filipowi Milorzebskiemu za recenzje 60 sek.
P.S.W Filmboxie o Miescie aniolow pomylona jest cala obsada z jakims innym filmem.
Wezcie cos z tym zrobcie.